Jodła Veitcha Kramer (łac. Abies veitchii Kramer) to podobnie jak wiele wcześniej opisanych na tym blogu również została znaleziona jako czarcia miotła w niemieckiej szkółce Kramer w miejscowości Oldenburg. Z tego też powodu, czyli miejsca jej odnalezienia została też tak nazwana. Znamienna odmiana bowiem jak wiemy jodła Veitcha* pochodzi tak naprawdę z japońskich wysp Sikoku i Honsiu rosnąc na w chłodnych górskich lasach i na wyższych wysokościach. Pierwszy raz do sprzedaży została ona wprowadzona przez Szkota Johna Proudfoot’a w Wielkiej Brytanii w 2004 roku. Zatem jeszcze w sporadycznych przypadkach można ją spotkać w przydomowych ogrodach.
Jodła Veitcha Kramer posiada zwarty i gęsty pokrój. W początkowych latach jest to pokrój kulisty jednak z czasem wykształcająca szybciej rosnącą łodygę przekształcającą iglaka w nieregularną formę stożkową. Po 10 latach osiąga około 0,4 metra wysokości i 0,3 metra średnicy. Zatem przyrost roczny rzędu 5 cm kwalifikuję ją jako miniaturę iglaka, której nie powstydziłby się w swojej kolekcji żaden kolekcjoner drzew ozdobnych.
Igły (liście) o długości 3 cm na górnej części łodygi rozłożone są promieniście, zaś od dołu grzebieniasto rozłożone i skierowane ku wierzchołkowi. Bardzo szczelnie przykrywają niezbyt okazałą wizualnie łodygę. Ich kolorystyka jest mało barwna, gdyż oscyluje ona tylko w granicach koloru zielonego. Młode łodygi oczywiście są jasnozielonego koloru z czasem przebarwiając się na ciemniejszy kolor zieleni. Od góry właśnie króluje kolor zielony, zaś od spodu kredowo białe. W dotyku niezwykle delikatne odporne na zginanie.
Iglak preferuje głównie stanowiska słoneczne z lekkim cieniem. Gleba musi być dobrze zdrenowana zarazem żyzna i wilgotna. W żadnym wypadku nie rośnie na glebie typowo wapiennej. Idealna odmiana do bardzo małych ogrodów i na skalniaki. Idealnie znosi polskie warunki klimatyczna włączając oczywiście w to duże mrozy
* Jodła Veitcha pochodzi od nazwiska podróżnika i jednocześnie ogrodnika Johna Goulda Veitcha, który odkrył i opisał drzewo przemierzając Japonię a dokładniej wspinając się na górę Fudżi.